niedziela, 30 października 2011

LiKwidAtOR

Każda chwila poświęcona na malowanie Likwidatora jest chwilą szczęścia i spełnienia. Nad projektem myślałem trochę, bo nie chciałem stricte kopiować mistrza Dąbrowskiego, który od lat serwuje nam możliwość odreagowania sytuacji w naszym kraju. W dobie pracy na komputerach i sprzedaży wirtualnych produktów typu kredyt, fundusz inwestycyjny, bądź dostęp do wirtualnych przyjaciół na facebook’u, wysyłania pieniędzy na lipne fundacje, konkursów audiotele lub rysowania, malowania arycieł za pomocą Corel’a czy innych magicznych patentów, ja najprościej na świecie „malnąłem” Szymkowi najprostszy, najjaśniejszy, bezkompromisowy i bezwzględny symbol walki z szeroko rozumianym systemem i ludzką głupotą. Jednak ręczna robota to jest to i dobrze odpocząć od wszechobecnej elektroniki. Szymko niech moc Likwidatora będzie z Tobą . Stay Punk !!!!


Likwidator to… kurde jak możecie go nie znać? Nie napisze nic, bo musicie sami poznać wszystkie części opowieści graficznych z jego przygodami.


PS. Ostatni album mistrza Dąbrowskiego to Likwidator : Prawda Smoleńska, skąd dowiecie się co tak naprawdę wydarzyło się w lesie smoleńskim. Polecam !!!


P.S.S. Może i Polski rynek komiksowy cierpi na deficyt superbohaterów, ale takiego nikt nie ma!!! 


Muzyka przy tworzeniu: oczywiście ulubiona pieśń Likwidatora Born to be Wild kapeli Steppenwolf. Oprócz tego raczyłem swoje ucho kapelą Skarface i Skaos.


































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz