czwartek, 30 czerwca 2011

SUPERBOY

Znów Symbolicznie - "znak" Superboy'a. Symbol należy do Connera Kent'a, alias Kon-El'a, alias Superboy'a. Kto czytał komiksy TM- SEMIC to wie, że ów maluch jest niekompletnym( w sensie zdolności) klonem Superman'a. Conner pojawił się zaraz po "śmierci" Supcia i szczerze mówiąc dla mnie był stworzony na siłę. Głupia fryzura, post punk'owe ciuchy, charakter rozwydrzonego jedynaka, któremu wszystko się należy i dla którego liczą się przysłowiowe "boobies",  no i zapomniałbym o okularach w stylu Lennona Dżona. Jakby tego było mało nie miał wszystkich mocy oryginału. Dlaczego, więc warto nosić jego symbol na piersi powiecie?? Chociażby dlatego, że koleś wziął się za siebie, wydoroślał, zgolił loczka, zmienił trykot na zwyczajne ubranie, okazał się w połowie klonem Lex'a Luthor'a, oddał życie podczas Infinite Crisis w walce z jego odpowiednikiem z Ziemi Prime(biofrafia na www.dccomics.com.pl)

Dla mnie jest współczesną wersją Superman'a zasłużył na to żeby przywdziać  czasami jego t-shirt. Tym bardziej, żeby poczuć się młodym Supermanem wystarczy t- shirt, dżinsy i ciężkie buty.

Music at work: soundtrack Ken'a Thorn'a z Superman'a II




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz